Za dużo, za mało
Z BOKU
Za dużo, za mało
STEFAN BRATKOWSKI
Władze mocarstwa, które pół wieku przewodziło walce odemokrację iwróżnych miejscach koiło wybuchy szaleństwa -- dziś rozpętały medialne igrzyska na skalę wojen gwiezdnych. Wmajestacie urzędu rozpowszechniają pornografię, ośmieszają demokrację, poniżają swego prezydenta (dla usunięcia go -- nie trzeba go poniżać) . Aimedia, tak nam samym pomocne wwalce owolne słowo -- uczestniczyły ochotnie wtym festiwalu kuku na muniu.
Kogo opętało -- polityków, media, czy prawników? Czy to permisywizm epoki bezpieczeństwa -- nic nam nie grozi, wszystko wolno? Amoże "ponowoczesna" kultura postarzała się tak dalece, że zdziecinniała?
Unas -- na odwrót. Mówimy "demokracja", "wolność słowa", atu co krok wiechcie "socjalizmu" wyłażą zmózgów, i to najzaciętszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta