Listy
DO REDAKCJI
Listy
Za dużo, za mało
Bliska jest mi szlachetna obrona aresztowanego wczerwcu br. prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, naszego kolegi i wszystkie odrażające publikacje, gwałcące główną kodeksową zasadę, że "oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem". Jednakże (z całym szacunkiem dla red. Stefana Bratkowskiego) nie mogę zgodzić się z wypowiadaną przez niego opinią, że ten bardzo przykry, poruszający całe środowisko dziennikarskie (także spoza SDP) krok (zarzut dotyczy przestępstwa obyczajowego) ma swe źródło w politycznych inspiracjach krakowskiej prokuratury. Wprawdzie pisze red. Bratkowski, że to "nie ja" ("Plus Minus" nr 39/ 98) i że pomysł ten w innej narodził się głowie, ale w miesięczniku "Press" (z 15 sierpnia br. ) podzielił (jak rozumiem) ten pogląd. Przyjmijmy nawet tę wersję wydarzeń, której osobiście nie podzielam i przyjrzyjmy się chłodno przepisom procedury karnej.
Od drugiej połowy 1996 r. tymczasowe aresztowanie stosuje tylko iwyłącznie niezawisły sąd (to rzecz powszechnie znana) i on to przesłuchuje podejrzanego, nim podejmie ten radykalny dla niego krok (art. 210 procedury karnej, obowiązującej od 1 września br. i art. art. 249--250 nowej, przyjętej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta