Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

07 listopada 1998 | Gazeta | OT

Informacje

Marek Marek

OLGA TOKARCZUK

Było coś pięknego w tym dziecku -- tak wszyscy mówili. Marek Marek miał prawie białe włosy i anielską twarz. Starsze siostry go ukochały. Woziły go wponiemieckim wózku po górskich dróżkach i bawiły się nim jak lalką. Matka nie chciała go przestać karmić piersią; gdy ją ssał, niejasno marzyła, że dla niego cała mogłaby się zamienić w mleko iwypłynąć z siebie własnym sutkiem, to byłoby lepsze niż cała jej przyszłość jako Markowej. Ale Marek Marek urósł i przestał szukać jej piersi. Znalazł je za to stary Marek i zrobił jej jeszcze kilkoro dzieci.

A mały Marek, mimo że taki śliczny, był niejadkiem, a w nocy płakał. Może dlatego nie lubił go własny ojciec. Gdy wracał pijany, to od Marka zaczynał bicie. Gdy matka stawała w jego obronie, walił ją, gdzie popadło, aż w końcu wszyscy uciekali wgóry izostawiali ojcu cały dom, a ten potrafił go szczelnie wypełnić swoim chrapaniem. Starszym siostrom było żal brata, więc szybko nauczyły go chować się na umówiony sygnał i od piątego roku życia Marek Marek przesiedział większość wieczorów w piwnicy. Tam płakał sobie bezgłośnie, bezszelestnie, bez łez.

Tam też zrozumiał, że to, co go boli, nie pochodzi zzewnątrz, ale z wewnątrz i nie ma związku zpijanym ojcem czy piersią matki. Boli samo z siebie z tej samej przyczyny, dla której...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1539

Spis treści
Zamów abonament