Osoba ludzka i żebracy
Osoba ludzka i żebracy
ANNA JARMUSIEWICZ
Polacy, słusznie, szczycą się wspaniałą tradycją tolerancji, ale nie znaczy to, że dziś nie muszą -- jak to określił Marcin Król -- "bać się siebie", bronić się przed spadkiem mentalności totalitarnej, każącej ustawicznie szukać wrogów. A także przed nietolerancją, wspomaganą przez ksenofobię -- przez niechęć, pogardę czy nienawiść w stosunku do "innych", "obcych", "nie swoich".
Tej ostatniej sprzyja brak praktykowania przez całe półwiecze pluralizmu; ożywiają ją dziś również endeckie upiory, czy ekskluzywnie pojęte hasło Polak-katolik, gdzie inne narody, bądź mniejszości etniczne, uważane są za gorsze, drugorzędne.
Trzeba więc bać się siebie, choćby profilaktycznie, ponieważ przecież tak niedawno iunas "barbarzyńca był w ogrodzie" -- ciągle widoczne są zadane przezeń rany. Dlatego muszą wzbudzać głęboki niepokój, nadal ukazujące się tu i ówdzie publikacje na temat pobytu w Polsce rumuńskich Romów, którzy do niedawna jeszcze stanowili większość żebrzących na ulicach miast Polski. Zwłaszcza że ich miejsce zapewne zajmą przedstawiciele innych nacji, poszukujących w Polsce poprawy swego losu lub przemieszczających się przez Polskę, z reguły nielegalnie, w drodze do zachodniego raju.
Dziś problem Romów powoli przestaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)