Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Popołudnia z Iłłą

05 grudnia 1998 | Plus Minus | JK

Popołudnia z Iłłą

JERZY KORCZAK

We wczesnych latach sześćdziesiątych byłem przez parę sezonów kierownikiem literackim Teatru Polskiego w Poznaniu i pilnie poszukiwałem dla tej sceny sensownej, w miarę możliwości prapremierowej sztuki współczesnego polskiego autora. I wtedy znany poznański teatrolog, doktor Jerzy Koller, powiedział, że Kazimiera Iłłakowiczówna miałaby, zdaje się, jakieś propozycje, tylko że trzeba ostrożnie i w sposób dyplomatyczny od niej to wydobyć. Trochę mnie to zmroziło: dlaczego ostrożnie, dlaczego dyplomatycznie? Kiedy spytałem o to Kollera, ten tylko pobłażliwie się uśmiechnął: "Zobaczy pan sam! ".

Z duszą na ramieniu, napięty i stremowany stanąłem przed drzwiami poetki. W ten sposób trafiłem do jej tylekroć już opisywanego, wspólnego mieszkania przy ulicy Gajowej, naprzeciwko tramwajowej zajezdni. Nie sądziłem wówczas, że przez lat ponad dwanaście będę tam częstym gościem.

1

Ta pierwsza wizyta utkwiła mi dobrze w pamięci. Prawie od razu powiedziałem, w jakim celu przyszedłem i z rezygnacją czekałem na jakąś niespodziankę, na coś, co mogło zwarzyć lub utrudnić rozmowę. Ale nic takiego nie następowało. Moja owiana legendą gospodyni nie próbowała nawet ukryć zadowolenia z propozycji wystawienia jej sztuki na poznańskiej scenie. Zastrzegła się jednak -- co później...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1562

Spis treści
Zamów abonament