Lepperiady
Z BOKU
Lepperiady
STEFAN BRATKOWSKI
Żąda się od nas, podatników, byśmy zapłacili z własnych kieszeni za mięso, którego nikt nie zje. Te żądania popiera p. Miller (SLD) , p. Kalinowski (PSL) i biskup Andrzejewski od duszpasterstwa rolniczego (szczególny triumwirat! ). W imię tych żądań watażka proweniencji mało dwuznacznej obala rząd rano i wieczorem, w najlepszym czasie telewizji, przywołuje do nóg premiera, zapowiada lepperiadę na Warszawę.
Nikt nie mówi chłopom, że nie umieją sprzedać nawet tego, co kupujemy. Że dostają ułamek ceny detalicznej, bo nie umieją zorganizować własnego hurtu (nie tylko dla sprzedaży mięsa) . Że zarabiają głównie pośrednicy. Głównie z PSL.
Przywódcy PSL tłumaczyli mi, że chłopi nie chcą się zrzeszać. Ale chłopów z Grzybowskiej po prostu nie obchodzi zrzeszanie chłopów na wsi; zrzeszyli się sami. Biskup zaś, lepperysta, też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta