Koniec świata i co dalej
Koniec świata i co dalej
/teksty/plus_minus_990130/plus_minus_a_8-1.F.gif">
RYS. JANUSZ KAPUSTA
MAREK KLECEL
Wśród przygotowań do jubileuszu roku 2000 i raczej melancholijnych rozrachunków z naszym niezbyt wspaniałym wiekiem, nie zauważono na ogół, że ów rok minął kilka lat temu. Bo w rzeczywistości Założyciel chrześcijaństwa urodził się kilka lat wcześniej, niż to datowano. Rok więc pozostaje umowny, ale rozrachunki są całkiem poważne.
Na koniec tysiąclecia spodziewano się znaczących wydarzeń, a nawet jakichś znaków, choć trzeba przyznać, że raczej sceptyczny, trzeźwy duch czasów ostatnich nie dopuszczał zbyt wygórowanych w tym względzie nadziei. Najważniejsze, że koniec świata nie nastąpił, czego przecież nie można było całkowicie wykluczyć w momentach tak przełomowych. Przypomnijmy, że nastawieni apokaliptycznie średniowieczni chiliaści i millenaryści spodziewali się końca świata w roku 1000. My nie wierzymy już nawet w koniec świata, co może być dowodem naszej dojrzałości albo zmierzchu naszej cywilizacji, o czym dalej. Jeśli nie było końca świata, to może po to, by zająć się przyszłością tego, co zostało nam dane.
Choć może mylę się, bo pewne objawy końca - jeśli nie świata, to przynajmniej zdrowego myślenia o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta