Jak nas widzą, jak nas piszą
JAK NAS WIDZĄ, JAK NAS PISZĄ
Wejście Polski do NATO to nie tylko zwrot strategiczny; to również przełom w postrzeganiu Polski i Polaków przez Zachód.
Koniec żartów
JERZY JASTRZĘBOWSKI
Podszedł do mnie kolega z radia kanadyjskiego, pomedytował chwilę i wyrzucił z siebie: "Jerzy, czy ci twoi rodacy serio myślą o wejściu do NATO? Tak po prostu -- chcą wejść? W buciorach do klubu dżentelmenów? ". Kolega był Anglikiem-emigrantem, rodowity Kanadyjczyk nie zdobyłby się na podobne chamstwo.
Był listopad 1993 roku. WBrukseli Lech Wałęsa z Andrzejem Olechowskim bili głową wmur, domagając się umieszczenia na porządku dziennym sprawy rozszerzenia Sojuszu na wschód.
Gdy dziś dobiega końca proces akcesyjny, warto rzucić okiem na ogromną drogę, jakąśmy odbyli i na przeszkody w psychice ludzi Zachodu, jakeśmy pokonali. Obecny wizerunek Polski i Polaków jest już zdumiewająco różny od tego, jaki zastałem na początku moich wędrówek przez Amerykę Północną ponad dwadzieścia lat temu, i wciąż zmienia się na korzyść.
Specjalistów przedmiotu -- socjologów i politologów -- uprzedzam, że nie znajdą niczego naukowego w poniższych impresjach, notowanych na gorąco w ciągu tych lat. Znajdą samo życie.
Kpiny z Polaków ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta