Pojedynek na gazety
UKRAINA
Większość dużych dzienników i czasopism jest własnością polityków
Pojedynek na gazety
PIOTR KOśCIńSKI
z Kijowa
Komitet Obrony Dziennikarzy -- jedna z amerykańskich organizacji walczących o wolność słowa na świecie -- ogłosił niedawno listę "największych wrogów prasy". Znalazł się na niej, na szóstym miejscu, prezydent Ukrainy Leonid Kuczma w niezbyt ciekawym towarzystwie Husajna, Miloszevicia, Kadafiego i Castro.
Umieszczenie na tej liście Kuczmy jest bez wątpienia przesadą, bo przecież -- inaczej niż w Iraku czy Libii -- na Ukrainie ukazuje się opozycyjna prasa, trudno też mówić o prześladowaniu dziennikarzy. Nie znaczy to, że władze -- z prezydentem włącznie -- nie mają pokus, by własnoręcznie sterować mediami. I nie tylko władze, także politycy opozycyjni.
W rezultacie najważniejsze gazety są, poza nielicznymi wyjątkami, wydawane za pieniądze poszczególnych polityków, co -- zwłaszcza w okresach przedwyborczych -- grozi, że ich łamy zamienią się w trybunę pojedynczych osób. Co gorsza, walczący ze sobą politycy usiłują zniszczyć bądź podporządkować sobie gazety przeciwnika. Oczywiście największe możliwości mają ku temu władze.
Ofiara czy agentka
Przykładem dramatycznej wręcz walki prasy z władzą były do niedawna pisma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta