Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rodowód bikini

09 lipca 1999 | Magazyn | JZ
źródło: Nieznane

Rozmowa Jolanty Zarembiny z Ewą Wipszycką

Rodowód bikini

FOT. ANDRZEJ BERNART

Profesor historii Uniwersytetu Warszawskiego. Badaczka starożytności. Specjalizuje się w dziejach Egiptu i we wczesnych dziejach chrześcijaństwa. Autorka podręczników dla licealistów i studentów. Łączy ciekawość historyka z pasją archeologa. Zainspirowana dobrze znanym wśród specjalistów tekstem, wpadła na pomysł badań archeologicznych w Naklun w Egipcie. Wykopaliska dały cenne dowody świadczące o ruchu monastycznym w dolinie Nilu. Redaguje "Rocznik Papirologii Prawniczej".

Jak starożytni Rzymianie spędzali wakacje?

- W ogóle nie znali wakacji. Pomysł, że na wakacje koniecznie trzeba wyjechać, był oczywisty dla mojego pokolenia (urodziłam się w 1933 roku). Osoby, które musiały zostać w domu, nawet w trudnych latach powojennych, wydawały mi się głęboko nieszczęśliwe. Ale pokolenie moich dziadków z pewnością obyczaju periodycznych wakacji nie znało. W starożytności ludzie miasta po prostu pracowali, a odpoczywali w święta. Nicnierobienie nawet przez dwa lub więcej tygodni było przywilejem elity. Nie wspominam o chłopach, którzy i dziś, przynajmniej u nas, wakacji nie znają.

Ale wyraz kanikuła, czyli wakacje, pochodzi z łaciny.

- Dla starożytnych kanikuła znaczyła gorące...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1744

Spis treści

Fotoreportaż

Zamów abonament