Wielkie liczenie
Dlaczego w czasie prezydentury Suharto, rządzący blok GOLKAR dowiadywał się o swoim zwycięstwie w ciągu kilku dni, a teraz, gdy przegrywa, wyborcy czekają już miesiąc na rezultaty?
Wielkie liczenie
FOT. (C) REUTERS
STANISŁAW GRZYMSKI
Telefony w siedzibie Centralnej Komisji Wyborczej w Dżakarcie urywają się, ale urzędnicy ich nie podnoszą. Nikt nie wie, jakie są ostateczne wyniki pierwszych od 40 lat wolnych wyborów powszechnych, które odbyły się w Indonezji miesiąc temu. Władze triumfalnie obwieściły wówczas narodziny "trzeciej demokracji świata". Policzono jednak dopiero 60 procent głosów. Tylko 14 z 27 prowincji przedstawiło kompletne rezultaty głosowania.
Z dotychczasowych danych wynika, że opozycyjna Demokratyczna Partia Indonezji - Walka (PDIP) uzyskała 35,7 procent poparcia, a rządzący GOLKAR - 19,3 proc. Trzecie miejsce z 17,24 proc. głosów zajmuje opozycyjna Partia Przebudzenia Narodowego (PKB). Dalsze pozycje zajmują Partia Rozwoju Narodowego (PPP), zbliżona do GOLKAR - 10,1 proc., i Partia Mandatu Narodowego (PAN) - 6,8 proc. elektoratu. Z 43 pozostałych ugrupowań, które uczestniczyły w wyborach, co najmniej 12 zostało utworzonych jako satelitarne partie GOLKAR-u. To właśnie te małe partie opóźniają podliczanie głosów, odmawiając podpisania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta