Trzydniowy dramat
Trzydniowy dramat
Na lotnisku w Delhi rodziny zakładników z porwanego samolotu trzecią dobę oczekują na wiadomości
FOT. (C) REUTERS
Porwany w miniony piątek indyjski samolot Airbus-A300 stał wczoraj wieczorem na lotnisku w Kandaharze w Afganistanie. Porywacze grozili wysadzeniem go w powietrze, jeśli nie zostanie spełnione ich żądanie uwolnienia więzionego w Indiach Maulany Masuda Azhara, pakistańskiego przywódcy religijnego, aresztowanego w 1994 r. w Kaszmirze. Indie rozważały wczoraj żądanie porywaczy.
Samolot Indian Airlines leciał z Katmandu w Nepalu do stolicy Indii, Delhi. Na jego pokładzie znajdowało się 170 pasażerów i 11 członków załogi, wśród nich cudzoziemcy - Nepalczycy, a także obywatele Szwajcarii, Hiszpanii, Francji, Japonii, Kanady, Belgii, Austrii, Włoch i USA. Wielu z nich to nowożeńcy, wracający z Nepalu z podróży poślubnej.
Samolot został porwany w piątek około godz. 17.00 czasu miejscowego (12.30 czasu warszawskiego). Porywaczy było pięciu, w tym trzech Kaszmirczyków, Afgańczyk i Nepalczyk. Jeden z nich, noszący imię Ibrahim, jest podobno bratem Maulany Masuda Azhara. Uzbrojeni są w pistolety, granaty i noże, podawali się za bojowników islamskiej organizacji Lashkar-e-Taiba, walczącej o odłączenie południowego Kaszmiru od Indii.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta