Kto kogo szczuje
Kto kogo szczuje
FOT. (C) EAST NEWS
Bieszczadzcy myśliwi i owczarze biją na alarm: "Wilków jest już zbyt dużo, a wciąż ich przybywa. Objęcie ochroną tych drapieżników przez prawo było błędem. Trzeba znów zacząć do nich strzelać". Ekolodzy i prawie wszyscy naukowcy zajmujący się wilkami są zupełnie odmiennego zdania.
Bieszczadzcy owczarze ostrzegają: "Jeśli będzie tak dalej, sami zaczniemy likwidować wilki, które zabijają nasze owce". Dodają, że są na to sposoby. Jakie? Jeden z owczarzy, prosząc o zachowanie w tajemnicy jego nazwiska, opowiada: - Wyłożyłem kawał owczej padliny na gumie i podłączyłem do niej prąd. Wcześniej poradziłem się w tej sprawie elektryka. A mój znajomy zasadzał się na wilcze watahy ze strzelbą.
Janusz Korbel, lider "Pracowni na rzecz Wszystkich Istot", organizacji, która zajmowała się akcją mającą na celu wprowadzenie ochrony gatunkowej wilka, obawia się, że to początek kampanii "antywilczej". Mówi, że kampania może ruszyć jeszcze w styczniu. Ekolodzy już do niej się przygotowują. - Wilk ginie, a jest przecież taki piękny, to symbol dzikiej przyrody - zachwyca się Korbel. - Ostatnio spotkałem go w rezerwacie Dziobaki, przeżyłem wtedy wielką radość. Moje działania związane z wilkami wynikają z uczuć. W rozmowach z myśliwymi,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta