![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Nie ma pomysłu na Afrykę
W ubiegłym roku zainwestowano tu 3-4 proc. tego, co na innych kontynentach
Nie ma pomysłu na Afrykę
RYSZARD MALIK
Afryka żegna odchodzące tysiąclecie w swoim stylu. U schyłku 1999 roku na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w państwie uznawanym za jedno z bardziej stabilnych, cywilizacyjnie bliskie kulturze i demokracji zachodniej, armia dokonała niespodziewanie zamachu stanu. W tymże roku trwały wojny domowe w Sudanie, Somalii, Sierra Leone, Kongu (dawny Zair), Angoli. W Ugandzie, Rwandzie i Burundi z powodu waśni etnicznych ginęli ludzie.
Wielość i waga konfliktów, które dziś dotykają Afrykę stawiają pod znakiem zapytania pokojową stabilizację na kontynencie. Są też sygnałem, że wielkie zacofanie ekonomiczne zamiast zniknąć, jeszcze bardziej się utrwali, oddalając Afrykę od reszty świata. To bardzo pesymistyczny scenariusz. Niestety realny. Ale jak mówią afro-optymiści, za około dziesięć lat na kontynencie będzie, przy obecnym tempie przyrostu naturalnego, ponad 1 mld ludzi. To według nich oznacza, że Afrykanie nie stracili swej żywotności i niezależnie od sytuacji są ekspansywni.
Wymowa liczb
0,002 eksportu światowego w 1998 r., 14 milionów zmarłych na AIDS, 40 mld dolarów długów, 20 państw dotkniętych wojnami i konfliktami. Niemal każda analiza dotycząca Afryki subsaharyjskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
