Buty do pary, ale par za dużo
Buty do pary, ale par za dużo
W supermarkecie Geant kupiłam bez obecności dzieci i bez przymierzania dwie pary - jak mi się wydawało - białych botków dla dwójki dzieci. Po dwóch dniach jedna z córek stwierdziła, że buty "nie przyzwyczaiły się do stóp". Okazało się, że miała dwa prawe botki. Wyszorowałam starannie kozaczki i z niepewną miną (kto kupuje 3 prawe buty i jeden lewy?) poszłam do sklepu. Zapytałam, czy mogę wymienić prawy but na lewy. Miałam nadzieję, że sprzedawcy nie przyzwyczaili się do dwóch lewych butów, jakie zostały w sklepie i leżały bez szansy na kupca. - Zamiana jest niemożliwa, bo but używany - usłyszałam. Najwyżej mogę kupić kolejną parę. Po dziesięciu minutach bezowocnych negocjacji wzięłam koszyk i kupiłam dwa lewe buty. W ten sposób mam buty do pary, choć par za dużo. A.F.T.