Kogut na śmietniku
Karlheinz Deschner, krytyk Kościoła
Kogut na śmietniku
FOT. (C)ROWOHLT
ADAM KRZEMIŃSKI: Jak pan doszedł do tematu swego życia, któremu poświęcił pan kilkanaście książek: krytyki chrześcijaństwa? Był to skutek jakiegoś traumatycznego przeżycia czy przypadku?
KARLHEINZ DESCHNER: Pochodzę z rodziny katolickiej, choć ojciec - leśnik - chodził do kościoła już tylko z nawyku. Moja matka - osoba tolerancyjna i liberalna - przeszła z protestantyzmu na katolicyzm, ale zachowała niezbędny krytycyzm. Wśród krewnych miałem zarówno nazistów, jak i Żydów, a także masonów. Dzieciństwo spędziłem w niegdysiejszym biskupim domku myśliwskim, a uczyłem się u franciszkanów i karmelitanów niedaleko miejsca, gdzie dziś mieszkam, w Bambergu. Skoszarowane życie nie bardzo mi odpowiadało, ale nie miałem tam żadnych traumatycznych przeżyć. Nie zgwałcił mnie żaden ksiądz-katecheta. Odwrotnie. Katolicyzm dał mi jako dziecku tak wiele wzniosłych doznań, że gdy miałem dziesięć lat, sam chciałem zostać księdzem. Wkrótce jednak przeżyłem wstrząs. W wieku lat trzynastu przeczytałem Nietzschego, potem Kanta i Schopenhauera...
... i - jak napisał polski pisarz Jan Parandowski - niebo panu stanęło w płomieniach.
Dokładnie. Studiowałem prawo, filozofię i historię literatury. Studia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta