W tle i na pierwszym planie
Chris Botti, trębacz, występujący w zespole Stinga na trasie "Brand New Day"
W tle i na pierwszym planie
DARIUSZ KAWKA
Jak trafił pan do zespołu Stinga?
CHRIS BOTTI: Kilka lat temu spotkaliśmy się w Nowym Jorku na koncercie organizacji Rainforest wspierającej ochronę lasów tropikalnych Ameryki Południowej przed degradacją. Sting słyszał o mnie wcześniej i zaproponował wykonanie "Roxanne" w duecie. On grał na gitarze akustycznej, ja na trąbce z tłumikiem. Kilka tygodni po tym występie zmarł Frank Sinatra. Występowałem w jego zespole od 1984 r. i byłem jego wielkim fanem. Moją ulubioną piosenką Sinatry jest do dziś "In the Wee Small Hours of the Morning" i postanowiłem nagrać ją na mój najnowszy album "Slowing Down the World". Zadzwoniłem do Stinga i zapytałem, czy chciałby zaśpiewać ją w hołdzie Sinatrze. Chętnie się zgodził, więc pojechałem do Włoch, by nagrać z nim ten utwór. To było chyba powodem, że zaczął myśleć o zastąpieniu saksofonu Branforda Marsalisa trąbką w towarzyszącym mu zespole. Zaraz potem poprosił mnie o udział w nagraniu "Brand New Day".
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta