Praska ulica
Praska ulica
KAZIMIERZ ORŁOŚ
Lubowicz, nauczyciel języka polskiego z liceum na Mokotowie, przyjechał swoim fiatem punto na plac Weteranów na Pradze. Ustawił samochód naprzeciwko kościoła Świętego Floriana, zabrał kwadratową teczkę i poszedł opłacić składkę ubezpieczeniową na róg Floriańskiej. Kiedy wychodził po kwadransie, zobaczył tych trzech chłopców, na chodniku, przed ciemną bramą. Stali w słońcu. Lubowicz zawsze zwracał uwagę na zachowanie dzieci. I tym razem zatrzymał się, żeby przyjrzeć się chłopakom.
Starszy - piętnastolatek - chudy, w luźnych spodniach z krokiem na wysokości kolan i w bluzie o srebrzystym połysku - wziął od młodszych pieniądze. Potem wsunął coś do ręki większego. Lubowicz nie miał wątpliwości - takich samych dealerów spotykał od lat pod szkołą, w której uczył. Zawsze próbował interweniować - na ogół, bez skutku. W każdym razie starał się przepędzać "posłańców śmierci", jak o nich mówił. I teraz podszedł do chłopców.
- Co im sprzedajesz? Działki? - spytał dealera. - Nie wstyd ci?
Chłopak popatrzył na Lubowicza, zaskoczony. Dwaj młodsi - jeden blondynek, także w szerokich spodniach, z czerwonym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta