Zmienić metodę lustracji
Wnioski oskarżycielskie muszą być ograniczane tylko do wypadków nie podlegających żadnym wątpliwościom
Zmienić metodę lustracji
RYS. JERZY CZAPIEWSKI
JAN NOWAK-JEZIORAŃSKI
Czy człowiek, który współdziałał świadomie ze zbrodniczą organizacją, jaką była Służba Bezpieczeństwa, potajemnie donosił na innych, często rujnując ich życie i kwitował własnoręcznie otrzymywaną za te usługi zapłatę, powinien ponieść z tego tytułu jakieś konsekwencje? Czy też ma być dziś traktowany na równi ze swoimi ofiarami, a więc na przykład, zasiadać w rządzie, w Sejmie albo być sędzią i wydawać wyroki na innych?
Odpowiedź na to pytanie sama się narzuca. A jednak żadne inne słowo nie budzi takich kontrowersji, jak lustracja. Wymiar sprawiedliwości w sprawach sprawców zbrodni w latach PRL doprowadził dziś do paradoksów.
Nie osądzeni
Wytaczane są kolejno przed sądem akty oskarżenia przeciwko Jaruzelskiemu i Kiszczakowi. Natomiast nikt, nie wyłączając zażartych zwolenników lustracji, nie złożył jeszcze doniesienia do prokuratora przeciwko takim ludziom, jak Stefan Olszowski, Tadeusz Grabski, Stanisław Kociołek, Andrzej Żabiński i kilku pomniejszych. Zabiegali oni potajemnie - w Moskwie, w Berlinie i w Pradze - o wprowadzenie do Polski wojsk sowieckich, które miałyby nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta