Porno i durno
Porno i durno
Na wsi podhalańskiej przymiotnik "porny" oznacza "przykro-gorzki", mocno nieprzyjemny. Po przeczytaniu felietonu ("Plus Minus" nr 9/2000) zrobiło mi się, po podhalańsku porno, że postąpił - właśnie pan - durno. Pcha się pod pióro zdanie: medice cura te ipsum. Oczywiście, cura z durnoty. Przypuszczam, że ma pan w życiu szczęście, że ani pan nie doznał skutków nieszczęścia, którego źródłem była pornografia, ani nikt z pana rodziny lub znajomych.
Powiedzenie partnerowi: durny - zamyka drogę do dialogu. Po stronie durnych ustawił pan takich mądrych ludzi, jak św. pamięci profesorowie Makarewicz i Władysław Wolter. Stoję po stronie tych, zdyskwalifikowanych przez pana, a narzędzi do obrony nie mam, bo nie mam łamów, jak pan. W tym punkcie demokracja nie jest po mojej stronie.
Stanisław Stec