Sukces zamiast szybkiej klęski
"Pelleas i Melizanda" to jedno z największych dzieł naszego stulecia
Sukces zamiast szybkiej klęski
Do dzisiaj dzieło Debussy'ego "Pelleas i Melizanda" nic nie straciło ze swego uroku i blasku. Co więcej, właśnie u schyłku wieku okazało się szczególnie pociągające, zarówno realizatorów, jak i publiczność. W lutym 2000 roku operę wystawiono w Grand Theatre de Geneve. FOT. (C) GRAND THEATRE DE GENEVE
JACEK MARCZYŃSKI
Gdyby sporządzić listę najwybitniejszych dzieł muzycznych naszego stulecia, znalazłoby się z pewnością na niej miejsce dla "Pelleasa i Melizandy" Claude'a Debussy'ego. Z szacunkiem wyrażają się o nim krytycy i muzycy, lubi je również publiczność. Jak na operę, z której nawet po wielokrotnym wysłuchaniu nie pozostaje w pamięci żadna melodia, sukces to niezwykły. Tylko w Polsce dzieło to pozostaje wciąż praktycznie nieznane.
Najwięksi sceptycy nie mogą odmówić "Pelleasowi i Melizandzie" oryginalności. Nie da się go porównać z żadnym innym dziełem, Debussy stworzył muzykę w każdym takcie oryginalną i jedyną w swoim rodzaju. Nikt też nie podążył jego śladem, nawet on sam, choć przymierzał się do tego kilkakrotnie.
Duch czarnoksiężnika z Bayreuth
"Pelleas i Melizanda" zrodził się z buntu i sprzeciwu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta