Import mózgów, a nie rąk
Nasi północni sąsiedzi planują ściągnięcie do pracy specjalistów z Polski
Import mózgów, a nie rąk
RYS. PAWEŁ GAŁKA
MARZENA HAUSMAN
ze Sztokholmu
Raporty alarmują: ludność krajów wysoko rozwiniętych musi się gwałtownie rozmnożyć, by zagwarantować starzejącym się społeczeństwom zachowanie wysokiego standardu materialnego. Ludność Unii Europejskiej powinna wzrosnąć o 80 milionów w ciągu 50 lat. Alternatywą jest drastyczne podniesienie wieku emerytalnego - np. w Wielkiej Brytanii do 72 lat. Trzecie rozwiązanie to otworzenie granic przed importowaną siłą roboczą.
Również nasi północni sąsiedzi zastanawiają się nad sposobami rozwiązania tego problemu. Szwecji udało się wyjść zwycięsko z kryzysu ekonomicznego początku lat 90. i dziś jej gospodarka przeżywa ożywienie. Nowym problemem jest natomiast brak rąk do pracy. Brzmi to paradoksalnie, zwłaszcza że do niedawna bezrobocie w tym kraju przekraczało 10 proc., a obecnie ustabilizowało się na poziomie 5,4 proc.
Dzisiejsze szwedzkie bezrobocie jest jednak problemem strukturalnym - nowe, prężne przedsiębiorstwa IT oraz wyspecjalizowany przemysł ze świecą szukają rąk do pracy, bo warunek jest taki, że ręce te będą należały do wysoko wykwalifikowanych pracowników. Większość dzisiejszych bezrobotnych to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta