Strażnik niewygodnej pamięci
Antoni Marianowicz, pisarz: Niebezpieczeństwo groziło nie tylko ze strony Niemców i złajdaczonych Polaków. Byli też złajdaczeni Żydzi.
Strażnik niewygodnej pamięci
FOT. ELŻBIETA LEMPP
JOLANTA WROŃSKA: Pańska ostatnia książka "Polska, Żydzi i cykliści. Dziennik roku przestępnego 1996", wydana przez "Iskry" z końcem ubiegłego roku, już miała drugie wydanie. Stanowi ona swoiste pendant do wydanego przez "Czytelnika" w 1995 r. "Życia surowo wzbronionego". Pisząc dziennik rejestrujący współczesność, kontynuuje pan jednocześnie wątki tamtej książki.
ANTONI MARIANOWICZ: To prawda, postanowiłem bowiem notować, z jakim odbiorem spotykała się tamta książka, jak ja ją przeżywałem na nowo, w konfrontacji z czytelnikami. Mam całe teczki, często zaskakującej, korespondencji. Napisali do mnie ludzie, którzy dopiero po lekturze "Życia surowo wzbronionego" pierwszy raz odezwali się publicznie, a zważywszy niewielki nakład (3 tys. egzemplarzy) - odzew był ogromny. Wiele osób mnie chwaliło, wielu też ze mną polemizowało, jak choćby krewniak Marka Lichtenbauma, zastępcy i następcy Adama Czerniakowa na stanowisku przewodniczącego Gminy Żydowskiej w warszawskim getcie. Najbardziej wstrząsające było dla mnie to, że ten człowiek wykluczył możliwość odpowiedzi z mojej strony, gdyż - jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta