Polski Drakon zmienia kodeks
Nie ma żadnych racjonalnych powodów, by zwiększyć surowość kar w Polsce
Polski Drakon zmienia kodeks
WOJCIECH SADURSKI
Od czasów ateńskiego prawodawcy Drakona (VII w. p.n.e.) politycy i władcy usiłowali poradzić sobie z przestępczością przez zaostrzanie kar.
Czasem czynili to ze szczerego przekonania, że im surowsze kary, tym mniej zbrodni, czasem z cynicznej chęci przysporzenia sobie popularności w społeczeństwie, które - zwłaszcza w czasach zamętu - lubi "twardych ludzi". Najczęściej z obu tych motywów. Minister Lech Kaczyński wpisuje się dziś na tę listę, wysuwając propozycje znacznego zaostrzenia kar w polskim kodeksie karnym.
Wysokość czy nieuchronność
Kodeks Drakona przetrwał kilkadziesiąt lat, aż Solon wprowadził bardziej racjonalne zasady, utrzymując najcięższe kary tylko za morderstwo. Miejmy nadzieję, że kodeks Kaczyńskiego - jeśli wejdzie w życie, co nie daj Boże - będzie miał dużo krótszy żywot. Minister nie ma bowiem racji, mówiąc: "Wysokość kary odstrasza. Pokazują to doświadczenia innych krajów, jak choćby USA czy Wielkiej Brytanii. Pokazuje to też doświadczenie - siedziałem, choć krótko, w więzieniu i wiem, że kryminaliści kalkulują, iż pewne czyny się nie opłacają" ("GW" z 11 sierpnia).
Z doświadczeniem osobistym trudno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta