Bez ciebie nie mogę żyć
Bez ciebie nie mogę żyć
KAZIMIERZ ORŁOŚ
Żona Ptaka, Barbara, przyszła do ojca o świcie, kiedy jeszcze spał. Pchała wózek z najmłodszym te dwa kilometry od Brzezin - po koleinach, po wertepach - polnymi drogami. Niebieska budka kołysała się i chybotała. Był maj - kwitły kaczeńce w rowach. Skowronki śpiewały nad łąkami. Basia szła okrężną drogą, po kryjomu, aby tylko mąż - Ptak Władysław - nie dogonił i nie zawrócił. Dwoje starszych dzieci - chłopiec i dziewczynka - dreptało za matką po bezdrożach.
Józef Stachowicz, wdowiec, żyje samotnie na gospodarstwie, które jeszcze jego dziad pobudował między wojnami. Murowana stodoła z oborą dziś chylą się do upadku. To samo z domem - niby z cegieł, na fundamentach, ale ściany pękają, z dachu sypią się dachówki, przecieka. Rynny poodpadały. Ruina. Stary nie ma na remont. Ledwo żyje z renty rolnej (te parę złotych listonosz przynosi każdego piętnastego). A za domem łąki, łąki. Kawałek pola, na którym Stachowicz - z przyzwyczajenia, jak mówi - sadzi ziemniaki, kapustę, marchew. Łan żyta na piasku, pod lasem. Jest także sad - kilka jabłonek i gruszy. Stara śliwa węgierka. Wnuki chętnie odwiedzają dziadka. Zwłaszcza latem i jesienią. Śliwki zbierają w trawie, gruszki strząsają z drzewa. Jabłka. W zagajniku, obok, można nazbierać grzybów, a za domem strumień płynie, Czapelką zwany, przez łąki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta