Psycholog idzie na wojnę
Następstwa koszmarnych przeżyć mogą odezwać się po wielu tygodniach - W Polsce wciąż nie jesteśmy przygotowani do zintegrowanych działań obejmujących dobór i psychologiczne przygotowanie ludzi
Psycholog idzie na wojnę
Dziesiąty batalion wrócił z Kosowa odmieniony - twierdzą dowódcy. Na zdjęciu polscy żołnierze ze świętoszowskiej jednostki w dniu wyjazdu, gotowi do pokojowej misji
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ
Najwięksi sceptycy powątpiewający w potrzebę utrzymywania w armii psychologów zmieniali zdanie, kiedy nagle trzeba było pomóc niektórym żołnierzom 10. batalionu odzyskać spokój po tym, jak w Kosowie zginął na posterunku jeden z kolegów. - Trzeba było wtedy być silnym, nie rozkleić się na oczach towarzyszy i użyć całej profesjonalnej wiedzy - mówi podporucznik Anna Gribowska, pierwsza psycholog, który towarzyszyła polskiej jednostce działającej w warunkach bojowych za granicą.
Doktor Stanisław Ilnicki, doświadczony wojskowy psychiatra, wrócił właśnie z norweskiego Kongsvinger, gdzie w gronie ekspertów analizowano psychologiczne skutki udziału żołnierzy w misjach pokojowych. - Zwykle w armii koncentrowaliśmy się na jasnej i chwalebnej stronie takich operacji. Ale mają one drugą, bardziej mroczną stronę - mówi doktor.
Uczestnictwo w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta