A to Polska właśnie?
A to Polska właśnie?
Nasze, swojskie, polskie ("Złotopolscy", TVP2)
Telewidzu, jeżeli nie masz czym zapełnić wolnego czasu, a uwielbiasz powtórzenia, brak logiki, sztucznie spiętrzone problemy, marne dialogi, nie najlepsze aktorstwo, to oglądaj telenowele. Każda telewizja ma ich kilka - polskich i latynoskich - dlatego w świecie telenoweli można spędzać całe dnie.
Młoda kobieta wygłasza przed ojcem lekarzem tyradę o prawie do przerywania ciąży, posługując się znanym sloganem zwolenników legalizacji aborcji "mój brzuch należy do mnie". Ciąża co prawda jest przyjaciółki, więc problem cudzy, ale zawikłany, bo ojciec nienarodzonego domaga się aborcji, która jest nielegalna.
- Teraz wszyscy się rozwodzą, małżeństwo to przeżytek. Gdyby go nie było, nie byłoby rozwodów - tłumaczy rodzicom licealistka. A wszystko to w telenoweli "Klan" (TVP1) cieszącej się - nie bez powodu - największą popularnością wśród polskich telewidzów.
"Klan" mimo że (jak każda telenowela) - wlecze się niemiłosiernie, nie jest wolna od powtórzeń (jeden problem jest wałkowany przez minimum kilkanaście odcinków), czasami trąci sztucznością - jest zdecydowanie najlepszą telenowelą na naszych ekranach. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta