Przekleństwo Miloszevicia
Przekleństwo Miloszevicia
Przejęcie władzy przez serbską opozycję 5 października 2000 roku odbyło się w sposób pokojowy, bez przelewu krwi. Nie doszło do interwencji wojska ani policji, ani służby bezpieczeństwa. Czy był to wynik jakiegoś specjalnego porozumienia ze Slobodanem Miloszeviciem, na przykład zagwarantowania mu, że "nigdy nie zostanie wysłany do Hagi"?
ZORAN DJINDJI?: Nie. Nie było żadnej umowy. Przeciwnie, Miloszević do ostatniej chwili starał się zmusić wojsko, policję i służbę bezpieczeństwa do interwencji. Generał Pavković otrzymał tamtej pamiętnej nocy z 5 na 6 października kopertę z pieczęcią prezydenta, zawierającą spis osób, które należy natychmiast aresztować lub zlikwidować.
Przeważa opinia, że Miloszević powinien być sądzony. Kiedy rozpocznie się jego proces i gdzie się odbędzie, w Belgradzie czy w Hadze?
Uważam, że trzeba działać szybko, ale zarazem rozważnie i, co najważniejsze, pragmatycznie, a więc zacząć od spraw, które nie budzą żadnych wątpliwości. Miloszević powinien zatem stanąć przed sądem w Belgradzie jako kryminalista, który ograbił naród serbski, swój naród! Tego żądają ludzie. Obawiam się natomiast, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta