Żadnych nerwowych reakcji
Żadnych nerwowych reakcji
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Rząd zwiększył deficyt ekonomiczny budżetu, uznawany za podstawową miarę restrykcyjności polityki fiskalnej. Niektórzy ekonomiści mieli nadzieję, że mimo obniżenia prognozy wzrostu gospodarczego wskaźnik ten nie ulegnie zmianie. Jak autopoprawka wpłynie na politykę pieniężną?
LESZEK BALCEROWICZ: Nie pomaga, najdelikatniej mówiąc. Nie tylko to zresztą, ale i fakt, że druga połowa 2000 roku w polityce fiskalnej nie była okresem szczytowych osiągnięć. Mam tu na myśli choćby zamianę tzw. collaterali (amerykańskich obligacji rządowych znajdujących się w posiadaniu Ministerstwa Finansów - przyp. red.) na złote i pieniądze z tego tytułu finansowały bieżące wydatki budżetowe. To też jest czynnik, który wpływa na procesy gospodarcze.
Negatywnie ocenia pan tę operację?
Z punktu widzenia pola manewru dla polityki pieniężnej trudno to uznać za pozytywne.
Czy w podobnym duchu będzie pan oceniał planowaną na pierwszy kwartał tego roku emisję euroobligacji na rynku międzynarodowym? Ona zadziała w takim samym kierunku, jak sprzedaż wspomnianych obligacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta