Jak byli traktowani jeńcy bolszewiccy
Jak byli traktowani jeńcy bolszewiccy
Student trzeciego roku medycyny Henryk Braiser został jako sierżant w czasie wojny polsko-bolszewickiej komendantem oddziału kwarantanny w obozie dla jeńców w Strzałkowie. Stąd trafił do więzienia na lat siedem za to, że od zwalnianych jeńców przyjmował na odchodnym "podarki za ludzkie obchodzenie się". Takiego właśnie określenia użył jeden z internowanych, gdy go przesłuchiwano na rozprawie.
Prokurator dopatrzył się w czynie Braisera zbrodni przyjmowania łapówek, a że obowiązywał w tym czasie dekret sierpniowy, przewidujący rozstrzelanie za przestępstwa popełnione przez wojskowych z chęci zysku, zażądał najwyższego wymiaru kary. Przed poznańskim sądem wojskowym bronił Braisera specjalizujący się w tego rodzaju sprawach warszawski adwokat dr Hofmokl-Ostrowski. Dowodził on, że w grę wchodziło nie branie podarunków "przy rozstrzyganiu spraw służbowych", ale przyjmowanie ich "w związku z pełnieniem służby".
Owa zręczna jurydyczna dystynkcja, jaką wywiódł wytrawny palestrant, uratowała sierżantowi życie. Sędziowie wprawdzie skorzystali z uchylonej dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta