Portale, czyli śmiech telewizora
Portale, czyli śmiech telewizora
Z portali najlepsze są jeansy, mogą być, ewentualnie, sztruksy. Jeśli ktoś wychwala inne rodzaje portali, to nie wierzcie mu. Zaufajcie - sięgając do reklamówkowej frazeologii - sobie.
Są ludzie, którzy upodobali sobie regularne wizyty w hipermarketach i innych tego rodzaju wielkich centrach handlowych. Masowo lądują w owych obiektach w soboty i niedziele, niezależnie od prawdziwych potrzeb aprowizacyjnych, choć, jak należy podejrzewać, pewien odsetek rzeczywiście ma na celu wyłącznie zakupy.
Takie właśnie są portale. Masówka i obijanie się o tłum. Czy rzeczywiście "ojcom założycielom Internetu" chodziło o to, by zamiast różnorodności i równouprawnienia wszystkich użytkowników, ruch sieciowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta