W grupie wielkich mocarstw
W grupie wielkich mocarstw
ANDRZEJ BRATKOWSKI, JACEK ROSTOWSKI
Podjęta przez Francję podczas szczytu w Nicei próba dyskryminacji przyszłych członków Unii - bo tak należy ocenić propozycję, by Polska z prawie identyczną liczbą ludności jak Hiszpania miała o jeden głos mniej od niej w Radzie Europejskiej - spotkała się ze skutecznym sprzeciwem premiera Buzka. To pierwszy przypadek, że Polsce udało się wpłynąć na rozwój samej Unii.
Będziemy więc mieli w Radzie Europejskiej tylko o dwa głosy mniej niż kraje "wielkiej czwórki" (Anglia, Francja, Niemcy, Włochy). Wraz z nimi i Hiszpanią stanowić będziemy "wielką szóstkę" Europy. Marzenie rządów międzywojennych, aby Polska została przyjęta do grupy europejskich "wielkich mocarstw", niebawem się ziści - i to prawie bez wysiłku z naszej strony.
Nie musiało tak być. Niemcy mają przecież ponad dwukrotnie więcej od nas ludności i trzynaście razy większy potencjał gospodarczy. Rumunia, która ma 22 miliony mieszkańców, czyli prawie 60 procent ludności Polski (co znaczy, że mniej ją dzieli od nas niż Polskę od Niemiec), będzie miała jedenaście głosów mniej niż my.
Dobre przygotowanie to nie wszystko
Główny powód naszego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta