Placówka pana Gao
Placówka pana Gao
Waldemar Gorzkowski wie o produkcji alkoholu wszystko. Gdy główny właściciel Admiro, Adam Schilhabel, obywatel Niemiec, który pół życia spędził w Polsce, zaproponował mu zbudowanie od podstaw zakładu w Chinach, przyjął ofertę jako przygodę życia.
PIOTR GILLERT Z TIANJINU
Miał tu być pół roku, jest już sześć lat. Sam w środku Azji, z dala od rodziny, w opustoszałym zakładzie pełnym butelek i kartonów. Mówi, że nie pieniądze go tu trzymają, że w Polsce pewnie zarabiałby podobnie. Lecz jeśli nie pieniądze, to co? Panu Waldemarowi trudno odpowiedzieć jednym słowem.
Z obwodnicy Tianjinu zjeżdża się na wąską asfaltową drogę, a z niej na piaszczyste wertepy. Smutny wiejsko-podmiejski krajobraz, płasko jak na Mazowszu. Po wertepach dojeżdża się wzdłuż przerdzewiałego ogrodzenia do bramy zakładu. Na tablicy napis w dwóch wersjach: w chińskich znakach - "Ai de mi luo" - i po zachodniemu - Admiro. - Do pana Gao? - bardziej stwierdza, niż pyta znudzony strażnik z zapyziałej budki przy wjeździe. - Jest w biurze na pierwszym piętrze.
Pan Gao Huade urzęduje w budynku biurowym, który z zewnątrz sprawia wrażenie pustostanu, a w środku przypomina wielką,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta