![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Optymistyczny realista
Tomasz Herkt, trener reprezentacji koszykarek: Jeśli obronimy tytuł mistrza Europy, a potem zostaniemy mistrzami świata, to przed igrzyskami olimpijskimi w Atenach zapowiem, że jedziemy tam po zwycięstwo. To nic nie kosztuje, nie ma większego znaczenia, ale brzmi pięknie.
Optymistyczny realista
- Jest pan trenerem minimalistą?
Tomasz Herkt: Wiem, skąd się bierze to pytanie. Przed wyjazdem na igrzyska do Sydney powiedziałem "Gazecie Wyborczej", że jeżeli ktoś sądzi, że zdobędziemy złote medale, to niech nie oczekuje cudu, bo cud się nie zdarzy. Jeżeli ktoś na podstawie takiej wypowiedzi sądzi, że jestem minimalistą, to albo ma złe intencje, albo nie zna realiów. Sam fakt zdobycia mistrzostwa Europy nie stawiał nas w roli faworyta. Na igrzyskach w Atlancie trzy pierwsze miejsca zajęły drużyny spoza Europy, a w Sydney, jak się potem okazało, aż cztery. Powiedziałem wtedy "Wyborczej", że naszym celem jest wygranie trzech meczów w eliminacjach. Osiągnęliśmy to. Powiedziałem też, że w ćwierćfinale, jeżeli nie spotkamy się z Australią, to będziemy walczyć jak równy z równym. Niestety, spotkaliśmy się z Australią i przegraliśmy. Profesor Zanussi napisał w "Polityce", że obaw nie mają tylko durnie i ludzie bez wyobraźni. Jadąc na taką imprezę, nie mogę wmawiać dziewczynom, że zdobędziemy medal. Musimy jechać pełni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
