Berdyczowski anioł Apokalipsy
Berdyczowski anioł Apokalipsy
ARCHIWUM ANDRZEJA STANISŁAWA KOWALCZYKA
azywał siebie nieśpiesznym przechodniem i samotnym wędrowcem, a w literaturze zadebiutował szkicem pod tytułem "Pielgrzym". Dla Jerzego Stempowskiego, jednego z najwybitniejszych eseistów polskich, podróż była sposobem życia. "Tak jakby swoboda ruchu miała powetować utratę domu, a Warszawę i Czarnohorę łatwiej było wspominać w wielu miastach niż w jednym" - powiada Andrzej Stanisław Kowalczyk we wstępie do zbioru dzienników podróży autora "Esejów dla Kasandry", jaki pod znaczącym tytułem "Od Berdyczowa do Lafitów" ukazał się w ostatnich dniach nakładem Wydawnictwa Czarne.
Obszerną, ponad 500-stronicową edycję książkową dzienników podróży Jerzego Stempowskiego (Pawła Hostowca) otwiera "Esej berdyczowski" z 1964 r., symptomatyczny dla tej diarystyki, pod wieloma względami wyjątkowej i nie mającej odpowiedników w literaturze polskiej, która podróżami (A. St. Kowalczyk przypomina, że słowo "podróż" oznacza również formę, gatunek literacki) karmiła się nierzadko i z niemałym powodzeniem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta