Grubowargi pan Moro
"Otello" - plugawa intryga rozgrywająca się w kolonialnych koszarach
Grubowargi pan Moro
OTELLO NA RYSUNKU ANONIMOWEGO ARTYSTY. ZE ZBIORÓW THE HUNTINGTON LIBRARY.
GIUSEPPE TOMASI DI LAMPEDUSA
"Otello" miał to nieszczęście, że doszły w nim wyraźnie do głosu dwa nieporozumienia, które w dodatku dla Włochów stały się trzema. Pierwsze z nich spowodowało, że znalazł się w smudze światła rasistowskiego, co wzięło się z nieudolnego angielskiego przekładu włoskich nowel, z których Szekspir zaczerpnął treść swej sztuki.
Maur przez pomyłkę
Moro w Wenecji to u Cinzia nie żaden moro - Murzyn - ale pan Moro, ktoś, kto nosi nazwisko bardzo częste w regionie Bergamo (podobnie jak Moroni i Moretti). Kierowcy ciężarówek w Piemoncie, Lombardii, i rejonie Wenecji dziś jeszcze, ledwo dostrzegą dziewczynę, która nie jest blondynką, wychylają się i ryczą do niej: "Ciao, bella mora!" (Cześć, piękna czarnulko!). Gdyby więc anonimowy angielski tłumacz mógł swego czasu słyszeć te okrzyki na autostradzie, sztuka Szekspira stałaby się znacznie mniej patetyczna, a postać Desdemony znacznie mniej ekstrawagancka. Ale temu nic już nie można zaradzić: Szekspir uwierzył bez cienia podejrzeń w tamte książkowe fantazje i już od pierwszych dialogów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta