Przepraszać każdy powinien za siebie
Przepraszać każdy powinien za siebie
- Przeprosiny są potrzebne nam samym - pisze Wojciech Sadurski
RYS. MARTA IGNERSKA
MACIEJ RYBIŃSKI
Żyjemy w czasach powszechnych przeprosin. Wszyscy przepraszają wszystkich za wszystko. Przepraszanie stało się częścią poprawnego pod każdym względem stylu bycia jednostek, organizacji i narodów. Każdy jest gotów przepraszać i spodziewa się przeprosin od innych.
Formuła przeprosin zastępuje refleksję i ani nie poświadcza rozeznania zła wyrządzonego, ani nie jest wyrazem istotnego, autentycznego żalu. Aktów skruchy dokonuje się taśmowo, w imieniu własnym, ale częściej cudzym. Przeprasza się za historię po to, by ją zamknąć raz na zawsze. Incydenty historii, za które przeproszono, powinny bowiem być rozgrzeszone, a więc przestać istnieć.
Od chwili przeprosin świat zaczyna toczyć się od nowa.
W jednej z polskich stacji telewizyjnych jest program zatytułowany "Wybacz mi". Ludzie, którzy wyrządzili kiedyś krzywdę bliskim, wyznają na wizji swoje winy i proszą o wybaczenie. Skrzywdzeni wybaczają, są łzy, kwiaty i pocałunki. Program się kończy i widzom świat wydaje się po nim lepszy. Lepszy dzięki telewizji, bo gdyby nie kamery, gdyby nie magia telewizyjnego medium, przeprosin by nie
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta