Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z ukosa

24 marca 2001 | Plus Minus | NS

SMECZ

Z ukosa

Alpy we Włoszech, jest słonecznie, śnieżnie, podniosły, choć niedrapieżny krajobraz Dolomitów. Ale mnie już nikt nie oszuka. Jestem jednym z kilkuset tysięcy hamburgerów, które zostały tu dowiezione autostradami w kontenerze autobusu. Ulokowany w jednej z narciarskich dziupli, otrzymałem skipas, on z elektronicznym piskiem otwiera bramki taśmociągów, które wiozą do góry. Śnieżne armatki czekają w pogotowiu, by w razie czego uzupełnić braki w białym materiale.

Najazd Polaków na Alpy jest faktem dotykalnym i słyszalnym na każdym kroku. Zdarza się, że język polski przeważa na wyciągach i stokach. Jeśli zgodnie z prognozami w tym roku wyjedzie w Alpy około miliona Polaków, to ma ów fakt istotny wymiar ekonomiczny, chyba mało dla Polski korzystny, ma też obyczajowy. Uczymy się nowych standardów i rodzą się wymagania. Ale pamiętajmy, wyjeżdża ta inna, "lepsza" Polska. Ona zwykle wraca do nowych kondominiów, a nie do bloków z wielkiej płyty, gdzie na klatkach schodowych kwitnie młodzieżowe i kryminalne życie towarzyskie. Ta Polska nie mówi co drugie słowo "kurwa", nie upija się, młodzież tej drugiej Polski włóczy się sympatycznie po knajpach i dyskotekach. Kiedy stoją obok siebie autokary z Holandii, ze Szwecji i z Polski, nie widzę między nimi różnicy, jak nie widać...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2272

Spis treści
Zamów abonament