Nie mieliśmy prawa się pomylić
Nie mieliśmy prawa się pomylić
Globalizacja doprowadzi do tego, że Singapur stanie się miastem otwartym, zintegrowanym z resztą świata. Trudniej będzie nam zachować nasze tradycyjne wartości, twierdzi Goh Chok Tong
(C) REUTERS
Rz: Panie premierze, ostatnich trzydzieści kilka lat to historia wielkiego sukcesu Singapuru. Ojciec-założyciel tego państwa, Lee Kuan Yew, zatytułował swoje wspomnienia "Od Trzeciego Świata do pierwszego". Tytuł ten podsumowuje historię Singapuru, który jeśli chodzi o produkt krajowy na jednego mieszkańca, jest dziś czwartym krajem świata. Jak to było możliwe?
GOH CHOK TONG: Punktem wyjścia było silne i kompetentne przywództwo. Potrafiło ono szybko reagować, antycypować problemy i dokonywać wyborów niekonwencjonalnych rozwiązań, dostosowanych do szczególnej sytuacji Singapuru. Przywództwo to miało właściwe kwalifikacje moralne. Integralność moralna i uczciwość przełożyła się na sposób funkcjonowania i koherencję instytucji Singapuru.
Co ma pan na myśli, mówiąc o niekonwencjonalnych rozwiązaniach?
Nie zawsze wzorowaliśmy się na powszechnie przyjętych modelach. Po uzyskaniu niepodległości Singapur nie poszedł w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta