Jak powstrzymać Sojusz
Jak powstrzymać SLD
RYS. PAWEŁ GAŁKA
JANUSZ ROLICKI
Niebawem miną dwa lata od przekształcenia się SdRP w Sojusz Lewicy Demokratycznej. Mimo że dwa lata, nawet w życiu ludzkim, to niewiele, dla formacji postpezetpeerowskiej znaczą one bardzo dużo. SLD jest jakościowo czymś innym niż jego poprzedniczka. I to nie tylko dlatego, że można go już uważać za wnuczka PZPR, lecz także z powodu większej sprawności wynikającej z uwarunkowań organizacyjnych.
W naturze często tak bywa, że u dzieci cechy genetyczne rodziców są słabsze niż cechy dziadków. Tak też może być, jak okazuje się, również w życiu partii.
Ludzie SLD mają już daleko za sobą syndrom klęski formacji, a także kompleks odrzucenia. Dziś mało kto pamięta pionierskie czasy SdRP, a więc rok 1991, gdy kandydaci na listy wyborcze SLD pochodzili ze swoistej środowiskowej łapanki, a rozlepianie ulotek na rzecz tzw. komuny nierzadko kończyło się opluciem i kuksańcami. Dziś ludzie Millera i Janika przeżywają czas euforii.
Poczucie sukcesu odmieniło więc partię postpezetpeerowską. O ile SdRP była partią kumplowską, której funkcjonowanie było oparte na wspólnocie interesów, o tyle SLD, pozbawiony już kompleksów przeszłości, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta