Gdańsk pomoże Barcelonie
Gdańsk pomoże Barcelonie
RYS. JACEK FRANKOWSKI
PIOTR HOFMAŃSKI
Na razie każdy z prawnomiędzynarodowych instrumentów współpracy w sprawach karnych żyje własnym życiem.
Granice bardzo utrudniają ściganie przestępczości. Wie to każdy praktyk, który choć raz musiał sięgać po międzynarodową pomoc prawną. Jeśli nawet udaje się nam ją uzyskać, to czas oczekiwania na decyzję właściwych organów państwa obcego przyprawia o palpitację serca. Otwarcie się Polski na Europę i świat powoduje, że zagadnienie to stale zyskuje na znaczeniu, coraz więcej jest bowiem postępowań karnych z tzw. elementem zagranicznym. Przestępczość internacjonalizuje się w zastraszającym tempie.
Gąszcz konwencji
Dlaczego jest tak źle? Do najważniejszych przyczyn należy ułomność międzynarodowego instrumentarium współpracy w sprawach karnych, bardzo zresztą skomplikowanego. Obok konwencji i porozumień bilateralnych funkcjonują traktaty multilateralne, na poziomie zarówno uniwersalnym, jak i regionalnym. Powstają w ramach różnych grup państw. Na naszym kontynencie najliczniejszą reprezentuje Rada Europy, w której wypracowano m.in. konwencje: o wzajemnej pomocy w sprawach karnych (1959 r.); o ekstradycji (1957 r.); o przekazywaniu ścigania w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta