Westerplatte czy Jedwabne
Westerplatte czy Jedwabne
RYS. ANDRZEJ KRAUZE
ANDRZEJ NOWAK
Andrzej Grajewski w "rocznicowym" artykule ( "Rz", 3.07. ) poświęconym dokonaniom Instytutu Pamięci Narodowej w pierwszym roku jego funkcjonowania pod rządami prezesa Leona Kieresa trafnie zwrócił uwagę na kwestię wyboru roli, jaką Instytut i jego władze odgrywać mogą w formowaniu tego, co znajduje się w samej jego nazwie: narodowej pamięci. Kwestii tej nie należy jednak, jak mi się zdaje, personalizować - utożsamiać z osobą profesora Kieresa. Problem ma wymiar nieco szerszy.
Formalnie sprawa jest prosta: IPN jest urzędem, który ma wypełnić powołującą go do życia ustawę. Jak ujął to obecny przewodniczący Kolegium IPN, doktor Sławomir Radoń, "Instytut ma stworzyć możliwości badania historii Polski lat 1939 - 1989 w oparciu o niedostępne dotąd, a niezmiernie ważne materiały". Owo badanie ma charakter zarówno naukowy, jak i śledczy, związany ze ściganiem zbrodni politycznych popełnionych na obywatelach polskich w tym okresie. Przedmiotem badania są fakty. Ich ustalanie jest celem. Nie można jednak - to oczywiste - ustalać jednocześnie wszystkich faktów z przeszłości dotyczącej kilkudziesięciomilionowego narodu. Nawet zamkniętej w pięćdziesięcioletnim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta