Nie wolno, ale czasem muszę
Nie wolno, ale czasem muszę
Firmowe, czyli moje i twoje
WOJCIECH STARUCHOWICZ
Okradzionym można zostać nie tylko na ulicy, w sklepie czy w tramwaju. Zdarza się to także w miejscu pracy. Ginie tam nasza prywatna własność. Ginie też jednak - i to częściej - własność firmy.
Tak wynika z badania, jakie na nasze zamówienie przeprowadziła pod koniec czerwca Pracownia Badań Społecznych z Sopotu. By uwiarygodnić wyniki, z reprezentatywnej próby losowej wyodrębniła obecnie zatrudnionych. Pytaliśmy ich o kradzieże w firmach. Z jednej strony - o to, czy ich samych okradziono, z drugiej - czy korzystają z firmowej własności.
Dość wielu badanych mówi, że coś im w pracy ukradziono. Jeszcze więcej jednak przyznaje, że w różnym stopniu korzysta z firmowej własności do celów prywatnych. I to mimo wyraźnego zakazu. Czyli - powiedzmy wprost - sami kradniemy. To wstydliwe zjawisko, nie wiadomo więc, czy odpowiedzi były do końca szczere i rzeczywistość nie jest jeszcze gorsza niż ta, jaka wyłania się z badania.
Ginie mi
Prywatną własność skradziono w miejscu pracy aż 15 proc. z nas. Im dłużej pracujemy, tym częściej nam się to przytrafiało. Mówi o tym bowiem tylko 4 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta