Dyktatura batuty
Dyktatura batuty
PIERWSZE MIEJSCE WŚRÓD DYRYGENTÓW W TEGOROCZNYM RANKINGU "FESTSPIELE" ZAJĄŁ SIMON RATTLE
(C) AP
JACEK MARCZYŃSKI
Aż trudno w to uwierzyć, ale dyrygenci zaczęli liczyć się w muzycznym świecie dopiero jakieś 150 lat temu. Za to później szybko odrobili stracony czas i dziś należą do największych gwiazd, co wyraża się choćby ich obecnością w mediach czy wysokością honorariów. Simon Rattle, artysta numer jeden, bierze za koncert około 20 tysięcy dolarów.
Jeszcze do połowy XIX wieku rola prowadzącego orkiestrę sprowadzała się do tego, by muzycy grali równo. Z powodzeniem mógł tego pilnować na przykład pierwszy skrzypek, dyrygent nie był więc niezbędny. Jako jeden z pierwszych docenił jego rolę Richard Wagner, sam zresztą często stający na czele orkiestry. Kiedy w latach 40. XIX w. wykonał w Dreźnie IX Symfonię Beethovena, koncert poprzedził licznymi próbami, podczas których pracował z poszczególnymi grupami instrumentów. Wysiłki Wagnera nie zostały jednak należycie zrozumiane, podobnie jak jego późniejsze starania, by w konserwatorium w Monachium stworzyć wydział kształcący dyrygentów.
Początek historii
Tak naprawdę historia zaczyna się od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta