Jutro będzie lepiej
Jutro będzie lepiej
Nie lubię poniedziałku, reż. Tadeusz Chmielewski, 1971 r.
Bohdan Łazuka w drodze do domu
(C) APF
Minęła północ, poniedziałek, mamy 15 września, imieniny obchodzą Maria i Nikodem.
Jest wczesny ranek. Bohdan Łazuka opuścił właśnie restaurację Sofia, tam po raz pierwszy spotyka życzliwego milicjanta (Andrzej Herder), który pomaga mu odpalić czerwonego triumpha, choć Łazuka wcale nie zamierza do niego wsiadać. Włożywszy korbę do auta w tramwajowe szyny, chwiejnym krokiem podąża do domu.
- Akumulator trzeba naładować. Pali. Czemu pan nie jedzie? - woła milicjant.
- Ja nigdy nie prowadzę pod gazem. A samochód niech pan przestawi na drugą ulicę, bo tu nie można parkować - spokojnie odpowiada Bohdan Łazuka.
Samochodem będą natomiast jeździć: wnuczek, który ukradnie go spod restauracji, by zawieść dziadka na otwarcie szkoły, a także przez pomyłkę i nie z własnej woli Włoch, Francesco Romanelli (Kazimierz Witkiewicz).
- Tego dnia Tadek (Chmielewski) spóźnił się na zdjęcia. Zobaczył, jak z nudów bawimy się tą wajchą na torach i tak już zostało -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta