Nie zakazem lecz sposobem
Nie zakazem lecz sposobem
RYS. MICHAŁ KORSUN
ADAM JAMIOŁKOWSKI
Mnożenie znaków ograniczenia prędkości niewiele daje. Doświadczenia krajów zachodniej Europy wskazują, że skuteczniejsze są techniczne środki temperowania zapędów kierowców do szybkiej jazdy. Odpowiednie zabiegi inżynieryjne zmuszają do zwolnienia, a potrafią też sprawić, że kierowca, bezwiednie i bez dyskomfortu psychicznego, zdejmuje nogę z gazu.
Kto patrzy na prędkościomierz podczas jazdy w mieście? Prawie nikt - jedzie się tak szybko, jak pozwalają na to warunki ruchu. Na licznik zerkamy, kiedy na szosie poza miastem widzimy ograniczenie do - powiedzmy - 70 km/godz. W mieście po prostu rozpędzamy auto do trzeciego lub czwartego biegu i tyle! Jeśli chce się więc zwolnić tempo jazdy samochodów, sięgnąć trzeba nie po znaki, ale po rozwiązania z zakresu inżynierii ruchu.
Nie tylko progi
Wielu polskim kierowcom techniki zwane fachowo "uspokajaniem ruchu" kojarzą się bardzo źle. Przyczyna jest prosta - przez wiele lat jedynym rozwiązaniem wykorzystywanym przez naszych drogowców były progi zwalniające, zwane potocznie "leżącymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta