Publiczne środki poza kontrolą państwa
Publiczne środki poza kontrolą państwa
Komentarz: Ucieczka spod topora
Nikt nie wie, ile w Polsce istnieje agencji i funduszy, które pobierają budżetowe dotacje lub na konta których wpływają dochody przeznaczone dla budżetu. Eksperci postulują zlikwidowanie przynajmniej części z nich. Nie przyniesie to może natychmiast wielkich pieniędzy do kasy państwa, ale pozwoli na lepszą kontrolę publicznych środków.
Oprócz 14 państwowych funduszy celowych, jakie figurują w tegorocznej ustawie budżetowej, nikt tak naprawdę nie wie, ile oprócz tego istnieje innych funduszy czy agencji.
- Od 1994 roku usiłowano uregulować w jednej wspólnej ustawie gospodarkę finansową wszystkich funduszy. Niestety, nie udało się tego uczynić, ponieważ każdy z nich funkcjonował na innej zasadzie - powiedziała "Rz" prof. Elżbieta Chojna-Duch z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, była wiceminister finansów. Jak podkreśliła, w 1990 roku opracowano ustawę o zniesieniu i likwidacji niektórych funduszy celowych, dzięki której udało się ograniczyć ich liczbę do kilku centralnych. Potem jednak zaczęły się odradzać jak grzyby po deszczu. - Uważam, że procedurę ograniczenia należałoby powtórzyć - powiedziała nam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta