SIERPIEŃ 1980
Komentarz: Zgubiony entuzjazm
FOT. (C) ZENON MIROTA/KARTA
Z Antonim Dudkiem, historykiem z Instytutu Pamięci Narodowej rozmawia Kazimierz Groblewski
Jedni chcieli zniszczyć "Solidarność" od razu, inni trochę poczekać
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
O przebiegu strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina i późniejszych wydarzeniach wiemy dzisiaj dużo. Dokumentów dotyczących stosunku ówczesnej władzy do strajków ciągle jest mało. Podstawowym źródłem są wciąż, opublikowane przez "Aneks", stenogramy z posiedzeń Biura Politycznego. Od początku lipca 1980 roku, po podwyżkach cen mięsa, wybuchają strajki, najpierw w Ursusie, Tarnowie, potem staje WSK Świdnik. W ciągu następnych kilkunastu dni zastrajkuje większość zakładów Lubelszczyzny. Władza łatwo gasi strajki. Zgadza się na podwyżki, zwykle obywa się nawet bez przyjazdu delegacji z Warszawy. PRL była tak bogata?
ANTONI DUDEK: Ta metoda dla gospodarki peerelowskiej była zabójcza. Natomiast ona była przećwiczona przez całe lata 70. Właściwie w każdym roku dekady lat 70. mamy do czynienia ze strajkami. I zawsze były gaszone podobnie: przyjeżdżała dyrekcja, czasem ktoś ze zjednoczenia czy z ministerstwa, i z reguły zgadzano się na żądania załóg, zwłaszcza płacowe. Następowały podwyżki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta