Bentley
Bentley
Czyżby poświęcił życie pogoni za chimerą? MAREK NOWAKOWSKI
Ilustrowała Marianna Sztyma
Zadzwonił z samego rana. Serdeczny. Nagły przypływ uczuć rodzinnych. Propozycja wypicia drinka, kawy. Sugerował jak zwykle swoje lokale. Bristol, Sheraton, Marriott. Ale ten drugi nie znosił miejsc, gdzie zbierała się kasta bogaczy. Prowokacyjnie wybrał kawiarniany ogródek koło dworca. Pospolity, raczej szemrany. Stryjeczny brat zgodził się ochoczo. Chyba jednak nigdy tam nie był. Wypytywał, jak tam trafić.
Drugi był zdziwiony tym telefonem. Rzadko się odzywa. Więzy krwi. Tak to się mówi. Naprawdę niewiele ich łączyło. Dawno temu w dzieciństwie wyjeżdżali na wspólne wakacje. Razem zapisali się na kurs nauki jazdy. Później obaj jeździli małymi fiatami i marzyli o lanciach, mercedesach, jaguarach. Mgliste, dalekie wspomnienie. Szybko ich drogi rozeszły się zupełnie. Brat pogrążył się w interesach. Wykazał się zdolnościami w tym względzie. Dostał w spadku po ojcu jakieś podmiejskie place. Status tych nieruchomości był bardzo zagmatwany. Potrafił rzecz całą doprowadzić do pomyślnego finału. Coś sobie przypomniał. W rodzinie mówiono z podziwem. Podziw brał się stąd, że wszyscy żyli raczej biednie. Niewiele się interesował karierą stryjecznego brata. Wcześnie go dopadł bowiem bakcyl sztuki, ściślej pisania. Ze zmiennym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta