Msafiri znaczy podróżowanie
Msafiri znaczy podróżowanie
Niezrównane są pejzaże Tsavo. Powietrze ożywa jak płonący ogień. Iskrzy się i faluje. Ziemia mieni się ochrą i purpurą.
TOMASZ RUDOMINO, ANNA KWIATKOWSKA
Tekst i zdjęcia
Starzy podróżnicy powiadali, że to miejsce kaźni. Ci, którzy tam dotarli, mówili, że w samo południe powietrze nad Tsavo ożywało jak płonący ogień: iskrzyło się, falowało i błyszczało jak wodne kaskady, na kształt zwierciadła odbijało i podwajało wszystkie przedmioty. Niezrównane są pejzaże Tsavo. Gromady słoni idące długim rzędem w blasku słońca do wodopoju. Niektóre z nich wyglądają jak gigantyczne rzeźby z kamiennych bloków.
Czerwone słonie z Tsavo połyskują kolorem krwi. Czerwone, bo przyprószone ziemią, która tutaj mieni się ochrą i purpurą. Do wodopoju ciągną kolejne stada. Afrykański zmierzch zapada w mgnieniu oka.
Na kolejowym szlaku
Przy ognisku siedzimy z Johannem du Toi. Niemieckie imię, francuskie nazwisko. - Jestem Kenijczykiem, a moja rodzina pochodzi z Eldoret - mówi.
Mieszka w Satao Camp w Tsavo. Historie europejskich rodzin są tu pogmatwane. W końcu ubiegłego stulecia Anglicy nie mogli się zdecydować, czy stawiają na swoje kolonie w Kenii czy Ugandzie. Kenia,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta